Miało to oczywiście swoje dobre i złe strony. Dobre - bo polscy hobbysci mogli wreszcie nasycić się starą koleją po latach posuchy, złe - bo imprezy były organizowane w niewielkich odstępach czasu, co przy taryfach narzuconych przez monopolistę PKP spowodowało bardzo szybko niewypłacalność większości zainteresowanych, którzy raczej do ludzi zamożnych nie należą. Skutek był taki, że na kolejnych przejazdach uczestników można było policzyć na palcach obu rak. Dodatkowo organizatorzy chyba nie do końca przemyśleli daty swoich imprez. Jazda nieczynnym szlakiem zarośniętym po pas lub po szyję zielskiem (maj, czerwiec) mało komu przynosi satysfakcję (wiekszość uczestników robi zdjecia, a fotografowanie pociągu w połowie zakrytego przez bujną roślinność, to nie jest to, o czym hobbyści by marzyli).

Przedstawiamy drugą cześć monografii najliczniejszych polskich parowozów towarowych. Po raz pierwszy w Polsce publikujemy pełne listy i dzieje lokomotyw przejętych przez okupantów niemieckich i sowieckich podczas drugiej wojny światowej. Przedstawione dane, to wynik wieloletnich żmudnych badań i dociekań autora. Przedstawiamy też wykazy parowozów zwróconych Polsce po wojnie, jak też złomowanych za granicą. Na zakończenie zamieszczamy oczywiście dokładne rysunki różnych wersji parowozu i jego barwny poster. Nie jest to jeszcze ostatnia część. Przygotowywane jest uzupełnienie materiałów dostarczonych przez Bogdana Pokropińskiego o dane i fotografie będące w zbiorach innych autorów. Zamieścimy je w następnym numerze.

W poprzednim numerze KMiD zamieściliśmy sporo materiałów dotyczacych górnośląskich "ciasnych torów", przypominających lata świetności tych kolei. Niestety, poza cyrkowym pociągiem turystycznym, waskotorówka ta nie wykonuje już żadnej pracy. Utrata ostatniego klienta, czyli Elektrowni "Chorzów", pozbawiła kolej dosłownie z dnia na dzień zatrudnienia. Dodatkowo, wskutek niezwykle efektywnego działania band złodziei złomu, niezwykle szybko znika ona fizycznie z powierzchni ziemi (patrz felieton "Znikające szyny"). Przedstawiamy Wam relację z ostatnich tygodni normalnej pracy kolejki wraz z fotografiami nieistniejących już miejsc jej pracy (Kopalnia Węgla Kamiennego "Siemianowice", część Elektrowni "Chorzów").

Wizyta na którejś z wystaw "modelarstwa" kolejowego w naszym kraju sprawia przygnębiające wrażenie. Piszę w cudzysłowie, ponieważ trudno nazwać modelarstwem poustawianie na makiecie sklejonych, niepomalowanych "domków" i czyściutkiego, fabrycznego taboru. W kilkuczęściowym cyklu porad modelarskich spróbujemy zachęcić Czytelników do zajęcia się urealnieniem swoich kolekcji. Opiszemy, na czym polega naszym zdaniem różnica między modelarstwem, a zabawą "w kolejkę". Przedstawimy sprawdzone w praktyce sposoby doprowadzania modeli budynków, urządzeń, terenu i pojazdów do wyglądu łudząco przypominającego oryginały - oczywiście oryginały polskich kolei, co niemal zawsze będzie wymagało przeróbek modeli fabrycznych lub częściowego, a czasem nawet całkowicie samodzielnego ich wykonania.